Podczas całego naszego wyjazdu kąpalismy się w 4 morzach :
- Kaspijskim w Iranie [ woda - zupa, dziwny smak ]
- Jońskim W Grecji [woda cieplusia, baaardzo słone]
- Egejskim w Grecji [woda ciepła, równie słone]
- Śródziemne w Czarnogórze [woda przyjemnie chłodna, słone jak 2 poprzednie]
- Śródziemne w Grecji [woda zadziwiająco cieplusia - wychodzic z wody się nie chce :D no i słone jak śródziemne ]
Kalamata przyniosła nowe zdolności zarówno dla mnie jak i dla Przemka :D
Przemek do tej pory podziwiał mnie gdy obierałam rękoma pomarańcza... wręcz wydawało mu się to nieprawdopodobne jak prawie 3 ruchami jestem w stanie ściągnąć całą skórkę z pomarańcza. A dziś sam odkrył ze to wcale nie jest żadna sztuka i obrał pomarańcza rękoma :D [Gratulujemy ;p]
Ja natomiast nauczyłam się jakże przydatnego FIKOŁKA W TYŁ W WODZIE :D
będąc jeszcze w Koryncie Przemek obracał mnie do tyłu a od dzis jestem sama w stanie obrocic się do tyłu.... :D
niestety nie umiem robic jeszcze serii fikołków w tył .... a po pełnym obrocie i tak musze zrobic do przodu bo moje wszystkie włosy zarzucają się do przodu zakrywają moją twarz i nic nie widze... a do tego nieprzyjemnie sie przyklejają....
notka jest jaka jest... bo lezenie na plaży bardzo bardzo nas zmęczyło....
a zeby było lepiej....
wróciliśy do domu do naszego hosta który cóż niejest zbyt ruchliwym człowiekiem... mogła bym powiedzieć ze jest bardzo flegmatyczny.... i jakis taki... troche trudny przez to...
o! np wczoraj....
siedział sobie ze znajomymi w bardzo łądnym miejscu w Kalamacie... po tym jak zaprowadził nas do domu bysmy zostawili plecaki a my chcielismy się nacieszyc pięknem miasteczka... i pytamy czy mozemy się przejsc... no on na to ze jemu się nie chce no to my mówimy ze przejdziemy sie sami... no a on na to ze jest bardzo znudzony i leniwy i nie chce mu sie.... w koncu poszła z nami jakas dziewczyna niewazne.... mówi strasznie cicho i jakos tak slamazarnie wyrwane z kontekstu rzeczy....
o ! a dzis było jeszcze lepiej....
jak wrócilismy z tej plazy tacy zmeczeni....[no w wodzie cały czas siedzielismy] on wlazł pod prysznic... wykąpał się ... wylazł ... położył się na łóżku.... polezał z 15 min...podniosł sie i mówi ze ma prosbę.... czy mozemy pójsc i kupić mu filtry bo on ma czyste nogi i nie chciałby ich brudzic do wyjscia :F
[Bowiem....Codziennie wieczorem koło 21 spotyka się ze z najomymi... 300m od swojego domu na piwo... i siedzą tam i piją]
gdy wrócilismy z jego filtrami których notabene nieznaleźliśmy tak łatwo.... ubrał buty i wyszedł wyjaśnić sprawę naszych Suflaków...
[hehe kupiliśmy wczoraj Suflaki i za nie niezapłaciliśmy przez zupełne roztargnienie...., a dzis gdy poszlismy zapłacic człowiek powiedział ze nic się nie stalo i skoro niechcemy teraz nic jesc to mozemy juz isc bo on musi do pracy wracać...]
a filtry kupilismy 3 kroki dalej...
dziwny człowiek
Przemo pewnie gdy przeczyta tą notkę to ją edytuje/skasuje/napisze po swojemu *
teraz śpi.... ja natomiast zostałam poczęstowana kandyzowanymi czeresniami... cholernie słodkie....
to narazie tyle...
w Kalamacie długo nie posiedzimy bo juz nam sie tu troche nudzi... ładne miasteczko ale ilez można :D
jutro po plaży [kupilismy okularki.. teraz z wody w ogole nie wyjdziemy :D] znow dragą przez góry w kierunku Sparty, i albo do Koryntu albo do Patry... postarac sie o łódkostopa.... zobaczymy... zobaczymy... ale pewno bedzie to Korynt....
pa!
*niepotrzebne skreślić
PS. właśnie wróciliśmy do domu wieczorem i nasz host mało nie zabił się o szafę próbując zdjąć spodnie. zawodowiec, mówię wam :D.
Hmmm.
OdpowiedzUsuńkazdy tylko moze pozazdroscic wypoczynku w słoncu i morzu.
u nas juz jesien nawet w nocy na północy zapowiedzieli 3stopnie.
wiec korzystajcie ze słonca by nie zdołowac sie tutaj pogoda taka jak u nas dzisiaj.
Pozdrawiamy.....
DWSiK