29.10.2010

kulinarnie:)

Oprócz tego, że freegańsko totalnie u nas ostatnio, to bardzo mocno kulinarnie wypełnione są nasze dni. Odkryliśmy po powrocie z Indii jak strasznie uwielbiamy spędzać czas w kuchni, a zatem gotujemy, gotujemy, gotujemy... :). I wychodzą niesamowite, pyszne smaki. Na tyle pyszne i niesamowite, że postanowiliśmy podzielić się tym co ostatnio wymotaliśmy w kuchni :). A zatem, jeśli chcecie wiedzieć czym raczyliśmy przez ostatnich kilka dni podniebienie (a polecamy!), to zachęcamy do czytania, a następnie zapraszamy do kuchni:). Należy w tym momencie dodać, że wszystkie te potrawy przygotowaliśmy z freegańskich produktów, czyli mówiąc prościej, żywcem z kontenera:). Przepisy wrzucamy w plikach tekstowych, otworzą się po kliknięciu w odnośnik:). Niestety w plikach tekstowych występują jakieś problemy z polskimi znakami, ale mamy nadzieję, że nie będzie to przeszkadzać na tyle, żeby był jakiś problem ze zrozumieniem. A zatem, aflabetycznie:

- bułka z masłem
- kieszonki z dynią i cukinią
- kotleciki z awokado i soczewicy
- mus letni na jesień :)
- wietnamskie ciasto bananowe
- zupa bananowa
- zupa warzywna na trawie cytrynowej

To tylko kilka przepisów z ostatnich kilku dni, które przyszły nam do głowy, ale bardzo mocno polecamy!
Dowiedzieliśmy się ostatnio również, że we Wrocławiu w księgarnio-kawiarni Falanster, w co drugą sobotę odbywa się "kuchnia społeczna". Wjazd kosztuje 10zł, a wzamian otrzymujemy szwedzki stół z wegańskim jedzeniem, którego można się najeść do woli:), a które przygotowywane jest przez ludzi, którzy na ów społeczną kuchnię przychodzą. A więc, można stworzyć coś wegańskiego na kuchnię społeczną i przynieść ze sobą, a Falanster zwróci koszt przygotowania potrawy:). Bardzo fajna społeczna i pro wegańska inicjatywa. Nie mieliśmy jeszcze okazji być na miejscu, ale za tydzień mamy zamiar się wybrać, już razem z wegańskim, przygotowanym przez nas daniem:). I zachęcamy do udziału wszystkich ludzi z Wrocławia!:)

1 komentarz:

  1. Od kilku dni zastanawiałem się co zrobić z awokado, które się do mnie uśmiecha z lodówki.:) Te kotleciki to wspaniały pomysł! Dzięki! :)

    OdpowiedzUsuń