25.05.2012

chwile wolne

W końcu! Od kilku dni mamy ładną pogodę:) Nie wiem czemu nie wydaje mi się przypadkiem, że najgorszy maj od 70 lat w Wielkiej Brytanii przytrafił się akurat kiedy my tutaj jesteśmy…
Ale, ale! W końcu przecież musiało się rozpodzić:). No I jest dwadzieścia parę stopni, świeci słońce i zdecydowanie w końcu chce się wychylić nos z domu. Co robimy więc w wolnym czasie?
Dopóki była beznadziejna pogoda to głównie graliśmy w scrabble i oglądaliśmy filmy, a w wolne dni jechaliśmy do miasta. No i jeszcze chodziłem trochę ogrywać Romana w ping-ponga ;). Mamy też w hotelowym pakiecie darmowe bilety na basen i na kort tenisowy. Z basenu korzystaliśmy już wcześniej, a wczoraj wyskoczyliśmy w końcu pograć w tenisa, chociaż przypominało to bardziej grę w “komu uda się przebić na drugą stronę”, bo ja ten sport uprawiałem pierwszy raz:D.
W końcu można zjeść śniadanie na powietrzu… słońce, pyszna kawa i kanapka dla Scooby Doo :D z 4 kromek – jajko, ser, sałata I pesto z czosnku niedźwiedziego, który rośnie tu sobie w ilościach nie do zebrania :D.

IMG_0577

W ogóle to chyba nic lepszego nam się nie mogło przytrafić niż mieszkanie z Romanem :). Dwa dni temu pożyczyłem od niego rower żeby trochę pojeździć. Z “trochę pojeździć” zrobiła się niezła jazda, bo wybrałem się w górki i… było niesamowicie! Prawie dwie godziny ciągłego podjazdu pod górę! W pewnym momencie moje mięśnie odmawiały posłuszeństwa na tyle, że musiałem robić przystanki co kilkanaście sekund, a pod koniec nie byłem już w stanie jechać i wspinałem się pieszo prowadząc rower. Na każdego wytrwałego czeka jednak w końcu nagroda… i nie, nie mówię o trzęsących się ze zmęczenia udach, ale o 20 minutach ciągłego, szybkiego zjazdu w dół! :D Coś nie do opisania...

0 komentarze:

Prześlij komentarz