30.09.2012

Niech żyją wakacje!:)

 Jesień nadchodzi do Fortu dużymi krokami. Liście powoli żółcą się, czerwienią. Leszczyna nadaje się już do zbierania. Ach, no i tęcza! Prawie codziennie, czasem dwa razy dziennie, a czasem więcej. Jak przyjechaliśmy w kwietniu letnie maliny były dla nas czymś tak odległym, że aż abstrakcyjnym, a grzyby, leszczyna, odsunięte w czasie tak daleko, że praktycznie nie istniały. Minęła wiosna usłana Genista monspessulana (broom) . Minęło lato z różnokolorowymi naparstnicami, hektolitrami jagód. Pojawiły się pierwsze kurki, podgrzybki, prawdziwki. W końcu i jeżyny na które czekaliśmy od czerwca :D. Fioletowe wzgórza usłane wrzosami. A teraz jest już październik wrzosy przekwitły, a dla nas oznacza to...WAKACJE!!! Wyjeżdżamy właśnie z naszego Chaletu - co różne słowniki rożnie tłumaczą - i chyba ten od googli jest najbliżej prawdy (dacza, bo na pewno nie jest to domek w stylu alpejskim ;)) 2 kraje po drodze, wszytko samolotem tym razem, ale to nie jest istotne. Ważne, że znowu w drodze :) poddani magii podróży, temu co nas spotka po drodze. Dostaliśmy tylko miesiąc, ale i z tego bardzo się cieszymy! Miesiąc słońca, zapachów.
Do zobaczenia Forcie :D! 


A teraz w drogę pierwszy raz od dawien dawna autostop z kartką :). Pierwszy przystanek -> Glasgow!


0 komentarze:

Prześlij komentarz