14.08.2011

Oprócz błękitnego nieba...

Czy można coś jeszcze napisać o tak pięknym festiwalu jak woodstock? Notka ta, mogłaby składać się w zasadzie z samych wypowiedzi, muzyki, zdjęć, klipów. Oddałoby to może więcej niż słowa... ale czy na pewno? Czy można poczuć ten klimat bezpośrednio go nie doświadczając? Z pewnością nie do końca... będzie zatem połowicznie:).
W planach mieliśmy pojawić się już w poniedziałek, ale odrobinę nas odstraszyła pogoda, choć chyba jednak niepotrzebnie, bo żadną ceną byłaby odrobina deszczu za jeszcze jeden woodstockowy dzień:).
Przyjechaliśmy autostopem we wtorek, weszliśmy na woodstockowe pole i poczuliśmy to niesamowite uczucie. Uczucie, które można poczuć bardzo rzadko... czujesz je, gdy niezależnie od tego, którą ścieżką wiedzie twoje życie w końcu tam trafiasz. Gdy nagle wszystkie problemy są nieważne, gdy zajęcia na uczelni, praca i wszystkie te rzeczy, które są niby istotne, nie mają najmniejszego znaczenia. Gdy czujesz się jak w domu...
Kilka jest takich miejsc na ziemii.
Tak. Pierwsze zdanie, które wypowiedzieliśmy po dotarciu na woodstockowe pole brzmiało: fajnie być znowu w domu... :)
"It's just coming together for three days and celebrating life"
Rozbiliśmy się w maćkowej, silnie dredziarskiej wiosce i wchłanialiśmy atmosferę:).
Niesamowicie pokojowi, przyjacielscy i ekstremalnie pozytywni ludzie:), świetne jedzenie w Wiosce Krishny, kilometry zrobione piechotą...
Nasza flaga z pomocą miłego człowieka, który zaproponował wzięcie moich 90kg na barana:) twardo przybita pod sceną. Można ją znaleźć na klipach woodstockowych pod telebimem po prawej stronie - zielona, z czarno-białym napisem, słonecznikami, indyjskim mehandi i oczywiście niebieskimi ptakami:). Dużo kurzu, taniec w deszczu, tańczenie za wozem strażackkim polewającym wodą, kąpiel pod grzybkiem w błocie - i zręczna ucieczka przed fruwającym błotem:). Ogromna ilość dawno nie spotkanych znajomych, ale i nowych ludzi, którzy kojarzą nas z internetu i zauważyli na woodstocku:).
I oczywiście niesamowite koncerty, które sprawiały że z przesytu pozytywną energią, którą wytwarza woodstock, unosiliśmy się niemal kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią:). I nie chodzi wcale o taniec czy skakanie:), ale o przepełnioną radością duszę:). Raggafaya grająca cover Manu Chao:), PodobaMiSię, Etna i w końcu udało nam się dotrzeć na GaGa Zielone Żabki!!:) Nieziemski koncert! Luxtorpeda, Enej, świetne show Łąki Łan... Jahcoustix! ...i najlepszy koncert na jakim byliśmy w życiu - TALCO!:) Zdecydowanie, na Talco istniała tylko muzyka i my...:).
Nie da się tego wszystkiego ubrać w słowa... to trzeba poczuć:). Na koncerty można zerknąć na owsiaknet.pl, atmosfery niestety przez internet nie da się przekazać;).
Jeszcze świetny film, który znaleźliśmy w internecie, okraszony opisem:

Hipisi wcale nie wyginęli. Możecie ich zobaczyć raz do roku na Przystanku Woodstock, bawiących się w błocie - i jeśli przyjrzycie się uważnie, nie dostrzeżecie żadnego brudu - tylko miłość i przyjaźń.



Niestety nie wszystkie zdjęcia jeszcze do nas dotarły:), ale jak dostaniemy resztę to doupdateujemy;) Póki co kilka DariowoTomkowych:)...





Oraz jeszcze jedno wyjątkowe... w którym Kasia w półmilionowym tłumie załapała się na fotkę zrobioną przez reportera wośp;)

Po powrocie zdążyliśmy jeszcze wyskoczyć na dwa dni do Eweliny do Zgorzelca, a teraz już na początku tygodnia gdzieś uciekamy:) Jeszcze do końca nie zdecydowaliśmy gdzie, ale mamy ochotę na włóczęgę z plecakiem, namiotem i gazowym palnikiem;).

...nic nam więcej nie potrzeba.


4 komentarze:

  1. Hej :) Taaak, klimatu Woodstocku nie da się tak łatwo opisać, bo to trzeba przeżyć :) W każdym razie - miło mi było Was spotykać przypadkiem ... I do następnego! I miłej wędrówki, gdziekolwiek to będzie. Sama wybywam póki co w góry, więc będzie trochę samotności, autostopu, wędrówki, namiotu i palnika ... Chociaż u mnie to taki ciąg, przerwany Woodstockiem, ale muszę wykorzystać ostatni wolny czas. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio odkryłam, że w takich momentach najlepiej jest zwiedzać własne miasto. To niesamowite, ile rzeczy można przegapić, gdy zwiedza się tylko inne miejscowości i kraje... ;)

    Pozdrawiam

    Sol

    PS. Zapraszam czasem do mnie:
    http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/

    Ponadto przez cały październik (czyli od jutra) będzie u mnie trwał konkurs z fajnymi nagrodami. Będzie mi miło, jeśli weźmiesz udział.

    OdpowiedzUsuń